Krab pustelnik i ukwiał

Odwłok kraba pustelnika
miękki jest, bo bez pancerza.
Myśli krab: Czy jest technika,
co ochroni mnie od zwierza,
co mnie zjeść chce, kiedy głodny?
Żebym mógł mieć parę spodni
z blachy srebrnej, to od zewnątrz
miałbym z nich ochronę pewną!

Co to? Jakaś muszla leży,
w środku pusta i perłowa!
Zanim przyjdzie pomysł świeży,
mogę w niej swój odwłok schować.

Co się dzieje? Na mym domu
usiadł ukwiał, co ma czułki.
Woła do mnie: Krabie pomóż,
byśmy w drogę szli do spółki.

Będziesz moim przewoźnikiem,
a ja twoim przewodnikiem.
Sam przemieszczać się nie mogę.
Ja obronię nas przed wrogiem.
Mam parzydła w czułkach mnogie.
Będziesz ty od lokomocji,
Ja w obronie za to mocny.
* * *
Krab ukwiała po dnie morza
niesie śmiało po bezdrożach.
Ukwiał swoim zaś parzydłem,
siecze wrogów niesłychanie.
Uciekają precz przebrzydłe
ośmiornice i piranie.

Franciszek Kobryńczuk